Jak przygotować samochód do zimy?

Niebawem rozpoczną się ferie zimowe. Wiele osób już wyjedzie na wypoczynek razem ze swoimi pociechami, a w bagażnikach aut i na ich dachach pojawi się narciarski ekwipunek. … Ale czy nie zapomnieliśmy o naszym aucie? Zatem, jak przygotować samochód do zimy?

maska

Podstawowe kroki

Zanim ruszymy do narciarskich kurortów, sprawdźmy szybko kilka kluczowych elementów naszego pojazdu. Być może robiliśmy to przed sezonem zimowym, jednak zawsze lepiej sprawdzić coś ponownie, zwłaszcza gdy  przed nami długa droga i trudne warunki atmosferyczne. Co na początek?

Wycieraczki. Widoczność w zimie niemal zawsze jest ograniczona, a niskie temperatury sprzyjają przymarzaniu wycieraczek do szyb. Zatem, zanim uruchomimy  silnik, sprawdźmy czy to właśnie nie spotkało naszych wycieraczek. Jeśli tak, delikatnie oderwijmy je, najlepiej przy pomocy preparatu do odmrażania szyb. Poza tym, sprawdzamy czy wycieraczki dobrze usuwają zabrudzenia i wodę bez pozostawiania mokrych smug. Jeśli tak się dzieje, wycieraczki są do wymiany. Uwaga, wielu producentów umieszcza na swoich wycieraczkach kolorowe znaczniki, które z czasem zmieniają barwę. Na przykład Ford stosuje czarny kolor znacznika: gdy zmieni on barwę na kremowo-białą, wówczas mamy sygnał, iż powinniśmy wymienić nasze wycieraczki na nowe.

Filtry kabinowe/przeciwpyłkowe, klimatyzacja. Czyszczenie i dezynfekcja układów klimatyzacji to typowo wiosenno-letnie zadanie. Jednak jeśli tego nie zrobiliśmy wówczas, nie czekajmy na kolejny sezon letni. Czysty filtr kabinowy to lepsze „oddychanie” wnętrza auta i szybsze usuwanie pary z przedziału pasażerskiego. Zdezynfekowana klimatyzacja to z kolei mniejsze zagrożenie infekcjami grzybicznymi naszego organizmu.

Żarówki. Tutaj sprawa jest oczywista, niezależnie od pory roku. Jednak ich wymiana na trasie i na mrozie nie należy do szczególnie przyjemnych czynności. Dlatego, lepiej sprawdzić ich stan, a przy okazji zaopatrzyć się z komplet najbardziej popularnych w naszym aucie żarówek.

Opony. Sprawdzamy nie tylko stan bieżnika, ale też ciśnienie. Wbrew pozorom nie chodzi tu tylko o zmniejszenie zużycia tegoż bieżnika właśnie, ale przede wszystkim o przyczepność auta i jego stabilność na drodze. Odpowiednie ciśnienie, to także niższe zużycie paliwa. Wartości ciśnienia podawane przez producenta auta taktujmy jako jedno z głównych przykazań eksploatacji auta. Oprócz bieżnika i ciśnienia, ważny jest wiek opon. Im starsze, tym gorsze ich właściwości, nawet jeśli głębokość bieżnika mieści się w dopuszczalnych normach. Opony starsze niż 4-5 lat, powinny być wymienione, gdyż nie zapewniają już tak dobrej przyczepności. W przypadku wyjazdu w góry, warto zaopatrzyć się w śniegowe łańcuchy, najlepiej z tzw. samonapinaczem. Z reguły, montujemy je na tych kołach, na które przekazywany jest napęd silnika. W przypadku aut ze stałym napędem  4 x 4, łańcuchy zakładamy na wszystkie koła. Szczegóły dotyczące rozmiaru, typu łańcuchów oraz ilości są uzależnione od naszego auta i producenci podają tego typu informacje w swoich instrukcjach obsługi.

Zawieszenie i układ hamulcowy. Gorączka pakowania przed wyjazdem często nie sprzyja tego typu praktykom, ale postarajmy się o choćby 30 minut czasu na sprawdzenie układu hamulcowego na najbliższej stacji diagnostycznej.  Pracujący tam diagności sprawdzą poziom zużycia amortyzatorów, siłę hamowania, oraz określą stan klocków hamulcowych,  tarcz oraz samego płynu hamulcowego. W tym ostatnim przypadku chodzi o sprawdzenie jego podatności na przegrzanie. Wprawdzie mamy zimę, ale stary płyn na górskiej trasie potrafi napędzić nam strachu nawet przy niskich temperaturach. Kiedy już będziemy na stacji diagnostycznej, od  razu możemy sprawdzić: ustawienie świateł czy stan podwozia pod kątem ew. uszkodzeń czy wycieków z amortyzatorów, silnika i skrzyni biegów.  Jeśli zauważymy takowe, lepiej od razu skonsultować je z diagnostą lub mechanikiem czy wymagają one pilnej naprawy. Gdy oddamy auto na zimowy przegląd bezpośrednio do warsztatu, wówczas sprawdzone zostaną dodatkowe elementy. np. rozrząd, układ zapłonowy czy chłodniczy. Nie warto oszczędzać na dokładniejszym sprawdzeniu samochodu, tym bardziej, że obecnie praktycznie wszystkie autoryzowane stacje obsługi oferują promocyjne pakiety na tego typu usługi i z reguły są w stanie szybciej usunąć ewentualne usterki.

Akumulator. Zima to szczególnie ciężki czas dla całego układu elektrycznego i rozruchowego w naszym aucie. Jeżeli mamy jakiekolwiek problemy z rozruchem: np. przy przekręcaniu kluczyka przygasają nam kontrolki na desce rozdzielczej lub obserwujemy wyraźnie wolniejsze niż latem obroty rozrusznika i „reszty jego towarzyszy”, wówczas warto sprawdzić kiedy wymienialiśmy akumulator. Problemy z uruchomieniem samochodu, zazwyczaj zaczynają się od tego elementu. Jeśli nasz akumulator ma więcej niż 2-3 lata, lepiej jest sprawdzić jego stan w najbliższym warsztacie lub na stacji diagnostycznej.

Płyny: do spryskiwaczy, chłodniczy i olej silnikowy. Przed wyjazdem sprawdźmy ich poziomy i w razie potrzeby uzupełnijmy niedobory. W przypadku płynu do spryskiwacza ważny jest płyn zimowy, odporny na zamarzanie. Dzięki temu unikniemy pogorszenia czy utraty widoczności np. w trakcie jazdy po ruchliwej i pokrytej pośniegowym błotem drodze.